U zdecydowanej większości osób (80-85%) zakażenie wirusem COVID-19 przebiega bezobjawowo lub łagodnie. Więcej na temat objawów infekcji napisałem tutaj. I chociaż wirus zazwyczaj powoduje powikłania u osób z innymi chorobami współistniejącymi, to nadal nie wiadomo, dlaczego u pewnych osób zupełnie zdrowych lub z niezbyt groźnymi zaburzeniami dochodzi do nagłego pogorszenia stanu zdrowia i czasami nawet śmierci.
W związku z tym cały czas poszukiwane są markery, które pozwoliłyby przewidzieć, czy u danej osoby wirus będzie niegroźny, czy też spowoduje poważne następstwa zdrowotne. W pracy opublikowanej kilka dni temu w piśmie Lancet, autorzy poszukiwali takich właśnie markerów w moczu i krwi pacjentów zakażonych COVID-19.
Autorzy zauważyli bowiem, że u kilku pacjentów, którzy zostali przyjęci na oddział intensywnej terapii, poziom antytrombiny III – niewielkiego białka przeciwdziałającemu krzepnięciu krwi – spadł poniżej zakresu normy (zawierał się w przedziale 26-62% przy normie >70%). Ponadto, autorzy odnotowali niski poziom albuminy w osoczu (w zakresie 1,4-1,8 mg/dL, przy zakresie normy 3,4-5,0 mg/dL). Po wykonaniu analizy moczu zagadka wyjaśniła się – obecność albuminy, erytrocytów i leukocytów we krwi była dowodem na uszkodzenie nerek w przebiegu infekcji COVID-19 i przedostawanie się tych elementów krwi do moczu.
Na podstawie powyższych obserwacji, autorzy zalecają częste badanie moczu u pacjenta z zakażeniem COVID-19. W przypadku stwierdzenia dwóch spośród trzech powyższych odchyleń laboratoryjnych (albuminuria, hematuria, leukocyturia – obecność albuminy, erytrocytów lub leukocytów w moczu), należy wdrażać intensywne leczenia pacjenta.