Niezależnie od istniejących wytycznych CDC i WHO zalecających normalne opiekowanie się dzieckiem i karmienie piersią nawet w sytuacji zakażenia wirusem COVID-19, brak jest dotychczas twardych dowodów na to, czy takie postępowanie jest bezpieczne dla mamy i dziecka. Spowodowane jest to małą liczbą badań na ten temat oraz małą liczbą kobiet uczestniczących w tych badaniach. Dlatego też pojawienie się każdego takiego badania warte jest odnotowania.
Przedwczoraj (5 maja) pojawiła się praca chińska, w której autorzy analizowali próbki mleka, wydzieliny z pochwy i kału od 13 kobiet zakażonych COVID-19. 5 z nich było w pierwszym trymestrze ciąży, 3 w drugim trymestrze i 5 w trzecim trymestrze. Spośród kobiet w 3 trymestrze wszystkie urodziły żywe noworodki, ale w 2 przypadkach był to poród przedwczesny, a w 2 noworodki zachorowały na zapalenie płuc.
Jeśli chodzi o próbki materiału biologicznego, to jedna z 9 próbek kału była pozytywna dla wirusa, natomiast wszystkie 13 próbek wydzieliny z pochwy, oraz 5 wymazów z gardła i 4 wymazy z odbytu u noworodków były negatywne. Co ważne, w 1 z 3 próbek mleka matek stwierdzono materiał genetyczny wirusa.
Podsumowując, wydaje się, że poród drogami natury – tak ważny np. z punktu widzenia zdrowia i odporności noworodka – jest bezpieczną metodą porodu. Istnieją jednak pewne wątpliwości co do tego, czy mleko kobiety nie może być materiałem zakaźnym dla dziecka. Nie powinno być to jednak w żadnym wypadku przyczyną samodzielnie podejmowanej decyzji o niekarmieniu, ponieważ należy zawsze rozważyć korzyści płynące z przyjmowania pokarmu kobiecego przez noworodka. Decyzję należy więc podjąć w porozumieniu z lekarzem położnikiem i/lub położną.