Stres (np. wynikający z aktualnej sytuacji epidemicznej) ma silny wpływ na samopoczucie mamy i jej relację z dzieckiem. Wynika to choćby z produkowanych przez organizm mamy hormonów stresu.
Aby zapobiec powstawaniu tych negatywnych efektów lub zmniejszyć ich znaczenie, badacze z Niemiec zaproponowali słuchanie słuchanie muzyki lub śpiewanie. W badaniu które przeprowadzili, podzielili 172 kobiety na 3 grupy: kobiety słuchające muzyki, kobiety śpiewające i grupę kontrolną (nie śpiewające i nie słuchające muzyki). Objawy depresyjne, samopoczucie i relację mamy z dzieckiem oceniano za pomocą skal wizualnych i kwestionariuszy przed wprowadzeniem powyższych interwencji (30. tydzień ciąży) i później (36 tydzień ciąży). Pobierano także próbki kortyzolu (hormonu stresu), oksytocyny i alfa-amylazy ze śliny kobiet.
Jeśli chodzi o natychmiastowy efekt interwencji, to zarówno słuchani muzyki jak i śpiewanie miały pozytywny wpływ na stan emocjonalny, stres (mierzony niższym poziomem kortyzolu) i relację z dzieckiem (mierzoną wyższym poziomem oksytocyny). W grupie kobiet śpiewających spadek poziomu kortyzolu był silniejszy, a relacja z dzieckiem lepsza, niż w grupie słuchającej muzyki. Stwierdzono także długotrwały, pozytywny efekt na samodzielność matki i związek z dzieckiem (mierzony za pomocą skali analogowej).
A zatem.. warto słuchać muzyki i śpiewać, ponieważ – zapewne poprzez wzrost wydzielania endorfin – powoduje to obniżenie poziomu kortyzolu negatywnie wpływającego na matkę i dziecko, a także zwiększa bliskość między mamą i dzieckiem.
