Tytułowe stwierdzenie może wydawać się zaskakujące, a dla wielu specjalistów wręcz szokujące, ponieważ uznajemy, że bezpośredni kontakt z drugim żywym ma silny pozytywny wpływ na człowieka. Ale przejdźmy do szczegółów.
Na czym polega internetowa (elektroniczna) terapia poznawczo-behawioralna? Jest wiele rozwiązań, ponieważ różne firmy oferujące to rozwiązanie posiadają własne, stworzone na swoje potrzeby programy, ale ogólna idea jest następująca. Pacjent zasiada do komputera i po wejściu na odpowiednią stronę internetową i zalogowaniu się poddawany jest testom, które identyfikują jego potrzeby. Następnie wyświetlane mu są (np. w formie wcześniej nagranych filmów, obrazków, prezentacji) zachowania, które mają na celu przedstawienie sposobów rozwiązania problemów pacjenta. Pacjent otrzymuje również pracę domową – zadania do wykonywania w domu, które mają pomóc mu w terapii. Oprócz tego zazwyczaj dostępne są różne dodatkowe zasoby online, często istnieje również możliwość skonsultowania się na żywo (przez komputer) z terapeutą. Wszystko zamyka się zazwyczaj w kilkunastu sesjach terapeutycznych.
Czy to działa?
Kilka dni temu w renomowanym piśmie Lancet pojawiła się metaanaliza dotycząca porównania skuteczności eCBT z klasyczną (twarzą-w-twarz) terapią CBT. W ramach badania autorzy zidentyfikowali 17 badań dotyczących tego zagadnienia i podsumowali je. Wyniki doprowadziły do zaskakującej konkluzji: terapia internetowa jest bardziej skuteczna w redukowaniu objawów depresji od CBT twarzą-w-twarz (umiarkowany poziom jakości statystycznej). Co ważne, nie wykazano różnic między terapiami pod względem satysfakcji pacjenta (niska jakość statystyczna wyniku).
Powyższego wyniku nie należy w żadnym wypadku przenosić na inne formy terapii. CBT to wysoko ustrukturyzowana forma terapii, która wprost idealnie nadaje się do przeniesienia na pole komputerowe. Stąd zapewne ten – początkowo zaskakujący – wynik badania.