W dniu 28 kwietnia w telewizji NDR miał miejsce wywiad z prof. Klausem Püschelem, dyrektorem Instytutu Medycyny Sądowej Uniwersyteckiego Centrum Medycyny w Hamburgu. Od początku pandemii, prof. Püschel przeprowadza sekcje osób, które zmarły na skutek zakażenia wirusem COVID-19. W sumie było to dotychczas ponad 180 osób. Jak stwierdził, badania pozwalają ustalić, jakie zmiany w organizmie człowieka wywołuje wirus, ale także jaki jest efekt działań terapeutycznych podejmowanych w celu zwalczenia infekcji np. na oddziale intensywnej terapii, czy w domu opieki.
Jak stwierdził prof. Püschel, wszyscy zmarli mieli co najmniej 1 chorobę współistniejącą, w tym – aż 80% – choroby sercowo-naczyniowe.
Prof. Püschel: “Koronawirus nie jest szczególnie niebezpieczny“.
Lekarz ocenił, że nie widzi szczególnego zagrożenia koronawirusem dla populacji ogólnej. “Zwłaszcza dzieci, młodzież, czy osoby pracujące przejdą tę infekcję bez szwanku”. “Co innego oczywiście z osobami chorymi, z osłabionym układem immunologicznym (…), infekcja prowadzi wtedy do fatalnych konsekwencji. Ale u osób tych inne infekcje wirusowe miałyby podobny skutek”. “Niemniej jednak zdrowi ludzie nie powinni się obawiać infekcji, obawa, że wirus jest śmiercionośny i że wielu z nas umrze z jego powodu jest całkowicie zbyteczna” – stwierdził profesor. “Wirus nie oznacza również wyroku śmierci dla osób w podeszłym wieku, większość z nich przeżyje tę infekcję”.
W dalszej części wywiadu profesor przekonuje, że “dotychczasowe doświadczenia mówią nam, że dzieci i młodzież nie chorują poważnie. Nie ma nawet dowodów, że mogą one przenosić zakażenie”. W związku z tym uważa, że jak najszybciej należy otworzyć przedszkola i szkoły. “Musimy się zaprzyjaźnić z wirusem, radzić sobie z nim jak z grypą i innymi infekcjami”.